sobota, 25 kwietnia 2020

Hans Christian Andersen - Brzydkie kaczątko

Hans Christian Andersen
Brzydkie kaczątko

tłum. Cecylia Niewiadomska

Prześlicznie było na wsi. Lato gorące, pogodne, żółte zboże na polach, owies jeszcze zielony, na łąkach wielkie stogi pachnącego siana, a bociany przechadzają się powoli, na wysokich, czerwonych nogach i klekoczą po egipsku, bo takim językiem nauczyły się mówić od matek. Dokoła wielkie lasy, cieniste, szumiące, a w nich głębokie i ciche jeziora. Prześlicznie i cudownie było na wsi.

Hans Christian Andersen - Calineczka

Hans Christian Andersen 
Calineczka
tłum. Cecylia Niewiadomska

Pewna dobra kobieta bardzo pragnęła mieć maleńkie dziecko, ale nie wiedziała, skąd by je wziąć. Poszła więc do czarownicy i rzekła:

— Tak bym chciała mieć malutkie dziecko. Powiedz mi, co tu robić, żebym je miała?


niedziela, 30 czerwca 2019

Bolesław Prus - Katarynka

Katarynka


Na ulicy Miodowej co dzień około południa można było spotkać jegomościa w pewnym wieku, który chodził z placu Krasińskich ku ulicy Senatorskiej. Latem nosił on wykwintne, ciemnogranatowe palto, popielate spodnie od pierwszorzędnego krawca, buty połyskujące jak zwierciadła — i — nieco wyszarzany cylinder.

wtorek, 18 czerwca 2019

Tajemniczy Ogród - Frances Hodgson Burnett - Rozdział XXVII - W ogrodzie

Rozdział XXVII. W ogrodzie

Od początku świata każdy wiek miał swoje wynalazki. W ostatnim stuleciu uczyniono odkryć zadziwiających więcej niż w wiekach poprzednich, odkryć coraz cudowniejszych. Na razie nie chcą ludzie uwierzyć, żeby można dokonać czegoś nowego, później zaczynają ufać, że można tego dokonać, później widzą, że się dokonuje, na koniec dokonuje się czegoś, a ludzkość dziwi się, że nie zrobiono tego już przed wiekami.

Tajemniczy Ogród - Frances Hodgson Burnett - Rozdział XXVI - „To matka!”

Rozdział XXVI. „To matka!”

W „czary” wierzyli wytrwale. Po rannych „śpiewach” miewał Colin czasem wykłady o czarach.

— Lubię mieć wykład — tłumaczył się — bo gdy dorosnę i będę robił odkrycia naukowe, to będę musiał miewać o nich wykłady, więc teraz nabieram już wprawy. Moje prelekcje obecnie nie mogą być długie, bo, po pierwsze, jestem jeszcze mały, a po wtóre, Benowi Weatherstaffowi zdawałoby się znowu, że jest w kościele i znów by usnął.

Tajemniczy Ogród - Frances Hodgson Burnett - Rozdział XXV - Zasłona

Rozdział XXV. Zasłona

Tymczasem ogród tajemniczy rozkwitał i rozkwitał, i co dzień nowe ukazywał cuda. W gniazdku gila były jajka, a samiczka siedziała na nich, ogrzewając je swym drobnym, pierzastym ciałkiem i osłaniając troskliwymi skrzydełkami. Z początku była ogromnie nerwowa, a gil sam wprost nieprzyzwoicie podejrzliwy.

Hans Christian Andersen - Brzydkie kaczątko

Hans Christian Andersen Brzydkie kaczątko tłum. Cecylia Niewiadomska Prześlicznie było na wsi. Lato gorące, pogodne, żółte zboże n...